,,Z tego co pamiętam to kruche, pięknie wrażliwe perypetie ludzkiego serca’’
Serial, do którego wciąż wracam i serial, o którym bardzo trudno mi zapomnieć. Za każdym razem tak samo poruszający i wydobywający ze mnie emocje, których nie potrafię zrozumieć. Być może dlatego wciąż do niego wracam?
Historia o ludziach, którzy poszukują własnego głosu. Próbują odnaleźć siebie w świecie dorastania i w różnych innych małych światkach. Marianne i Connell – główni bohaterowie serialu – pochodzą z jednego miasteczka i chodzą razem do szkoły. Marianne jest wyobcowana ze szkolnej rzeczywistości społecznej, nie jest lubiana i ludzie uważają ją za „dziwaka”. Connell dla kontrastu jest tym „popularnym’’ i adorowanym w szkolnym gronie.
Sylwetki bohaterów zarysowane są w bardzo tajemniczy sposób, z biegiem serialu odsłaniane coraz bardziej. Jest dużo momentów ciszy i niedopowiedzeń, jeśli chodzi o emocjonalną stronę głównych bohaterów – co jest moim zdaniem ogromnym plusem i chwilą na strawienie tego, co odbywa się w ich historii.
Miłość, która została ukazana, a dokładniej jej piękno i ambiwalentność, czyni serial poruszającym dziełem. Nie znam lepszej historii o złamanym sercu. Ciężko mi w odpowiedni sposób opisać to, co się między nimi wydarza, aczkolwiek było to dla mnie mocne doświadczenie. Aż dziwnie, że piszę o serialu.
Uważam, że jest to serial, z którego można wiele wyciągnąć, wielu rzeczom po cichu się przyjrzeć. Historia, z której biją i pukają do nas: miłość, przyjaźń, obecność, dobro i trud. Serwowane w nieoczywistej formie. 🙂
Autorka: Hanna Lemiesz




