I AM LIAR
NOWOŚĆ Muzyka

I AM LIAR

16 stycznia 2025

Oczekiwanie na nowy album Playboia Cartiego to nie jest już żadna nowość. Jordan Terrell Carter, raper z Atlanty, znany przede wszystkim z unikatowego stylu i wyłamywania się poza ramy gatunku, zaczyna powoli przekraczać granicę. Granicę wytrzymałości fanów.

Carti od dawna zachowuje się dość ekscentrycznie i enigmatycznie, wytworzył sobie niezwykle oddany fanbase, który uwielbia jego nietypowy wizerunek. Zabawa się zaczęła przy okazji premiery Whole Lotta Red, albumu, który zatrząsnął rynkiem. Najpierw niezbyt pozytywnie – długo wyczekiwany projekt po premierze był co najmniej bardzo dziwny. Sam zresztą pamiętam pierwszy odsłuch i myśli w stylu: co to w ogóle jest? Niemniej z czasem okazał się to przełomowy album, wprowadzający wiele nowinek do brzmienia aktualnego trapu, rozpoczynający erę rage’u i specyficznych wokali. Ludzie zaczęli się przekonywać do nowego brzmienia, inspirować się nim, a sama płyta, można tak chyba powiedzieć, stała się kultowa. Fani rapera natomiast zebrali się w niezwykle silną społeczność.

Niestety od końcówki 2020 roku niewiele usłyszeliśmy od artysty. Przez te lata mieliśmy sporo krzywych zachowań rapera, opuszczanie koncertów oraz mnóstwo zapowiedzi nowego projektu. I właśnie o te zapowiedzi się rozchodzi najbardziej.

I AM MUSIC, bo tak się nazywa nadchodzący projekt, od dłuższego czasu wisi w powietrzu, ale gdzie i jak długo będzie wisiał? Ciężko powiedzieć. Dostaliśmy kilka singli, dostaliśmy zajawkę brzmienia w jakie pójdzie raper. Backroomsowe klimaty i deep voice. Mnie osobiście nie przekonały tak jak by mogły. Niemniej wstrzymuję się z oczekiwaniami – Whole Lotta Red mnie nauczyło, że nie zawsze pierwsze wrażenie z Cartim jest ostatecznym wrażeniem.

Mimo to jesteśmy już ponad rok od zapowiedzi i nieustannego przekładania premiery albumu. I fani zaczynają mieć dość.

Nie dziwne więc, że w internecie pojawił się trend “I AM LIAR” nawiązujący do tytułu nadchodzącego albumu. Oczywistym jest, że po premierze albumu większość najgłośniej krzyczących przybiegnie z piskiem jeść z miski, którą raper przyniesie. Pytanie jednak czy Carti nie zaczyna wchodzić na niebezpieczne tereny. Jego wizerunek jest jak najbardziej spójny, a jego zachowania są przewidywalne. Aczkolwiek możliwym jest, że jego znak rozpoznawczy może pogrążyć przyszłość jego kariery.

Album jest w produkcji od juz ponad 4 lat. Czasu, uważam, było aż nadto. Mimo to albumu nie widać, a fani są wzburzeni. Rozwiązanie jest bardzo proste, wystarczy wydać album na tyle jakościowy by zablokował drogę do narzekania. Pytanie tylko czy Carti może to udźwignąć. Aktualny rynek muzyczny wręcz wymaga częstych i regularnych publikacji. Z racji, że status legendy kalibru Kendricka jeszcze nie trafił na konto Playboia, to przy tak długiej przerwie oczekujemy nie tyle dobrego albumu, co kolejnego przełomu. I tu pojawia się ostatni znak zapytania – czy raper jest w stanie wydać drugi album przełomowy równie bardzo jak Whole Lotta Red?

Osobiście zaczynam w to wątpić. Zarówno w przełom jak i w to czy Carti może utrzymać oczekiwania wobec albumu. 

Niestety jest jeszcze za wcześnie by to ocenić, miejmy nadzieję, że zgodnie ze słowami DJ Academicsa, dowiemy się tego już w lutym.

Aczkolwiek w to również wątpię.

Autor: Krzysztof Bensari

Zdjęcie: okładka nadchodzącego albumu