zawiały liście brzozy
kiedyś uschnie, ostatnie wypuści kwiatki
i rozkruszy się jak na kawałki
myślę, czy ludzie też podziwiają jej szum
rozśpiewane kanarki
witają nowy dzień
myślę, czy ludzie też otwierają okna
by usłyszeć ich śpiew
składam parasol
niech deszcz zmoczy mą twarz
myślę, czy ludzi też oczyszcza
ten niebios lichy płacz
witam się z gąskami
rozkładają śnieżnobiałe skrzydła
myślę, czy ludzie też chcą odlecieć
wzbić się jak wiatr i zniknąć
myślę
czy podziwiacie świat
czy chłoniecie każdy dzień
ułomność tych drobnostek jest wszystkim
co nadaje istnieniu sens
i tak w maratonie życia
do pracy, na autobus,
nie zbierając się na żaden gest
z oczami szeroko zamkniętymi
pomijacie natury szept
a ja tu sobie siedzę
oglądam motylków walc
i myślę, kiedy jesień
naszkicuje feerię barw.
Autorka: Oliwia Krawczyk




