Balloonerism – Malcom James McCormick po śmierci 
NOWOŚĆ Muzyka Rozrywka

Balloonerism – Malcom James McCormick po śmierci 

24 stycznia 2025

    W 2014 roku Mac Miller nagrał wiele kawałków do jego przyszłego, umówionego z wytwornią muzyczną albumu GO:OD AM (2015), lecz bardzo dużo utworów odstawił na bok, rzekomo przygotowując się do kolejnej odsłony w dalekiej przyszłości. Pojedyncza piosenka zatytułowana ‘Funny Papers’ i cover ‘Vienna’ Billy Joela sugerowały melancholijną, smutną atmosferę i tego też fani spodziewali się w przyszłości. Niestety… Jak większość z nas wie Malcom odszedł z tego świata przedwcześnie we wrześniu 2018 roku i zrozpaczeni fani, godzili się powoli z myślą, że nigdy więcej go już nie usłyszą.

   Ku zdziwieniu większości, rodzina McCormick wraz ze znajomymi postanowili przedłużać  jego historię i legendę, wypuszczając jego zamrożone, niekiedy nieskończone utwory, by ludzie pamiętali o nim jak najdłużej, z czego Mac był by zadowolony, bo jak sam śpiewał w ‘Circles’, spodziewał się że szybko o nim zapomnimy. Bardzo się na szczęście mylił, i wierni po śmierci fani, doczekali się ‘Balloonerism’ po dziesięciu latach w urodziny Malcoma 19 stycznia tego roku.  

   ‘Balloonerism’ to album pełen emocji, który działa niczym kapsuła czasu, przybliżając nam myśli i uczucia Maca sprzed lat. Jego unikalny styl, będący mieszanką melancholijnego hip-hopu i introspektywnych tekstów, sprawia, że słuchacze czują, jakby znów był z nimi. Choć utwory zostały ukończone przez producentów i współpracowników artysty (przy pomocy rodziny McCormick), nie tracą one ducha Malcoma – czuć w nich autentyczność, której tak często brak we współczesnej muzyce (czyt. Drake 😉).

   Album jest nie tylko hołdem dla samego artysty, ale także refleksją nad jego zmaganiami i wewnętrznymi demonami. Piosenki takie jak „Cloudwalking” czy „Lost Pages” przenoszą nas do świata, w którym radość i smutek nieustannie się przeplatają, a delikatne melodie podkreślają głębię tekstów (jako wierny fan, szlochałem przy co drugiej piosence) . Pojawiają się tez całe szczęście momenty przebłysków nadziei – „Lighter Than Air” to dowód na to, że Mac wierzył w lepsze jutro, mimo ciemności, które go otaczały (podobnie przy konkretnych kawałkach w ‘Swimming’).

   ‘Balloonerism’ to coś więcej niż album – to emocjonalna podróż przez duszę artysty, który miał jeszcze tak wiele do zaoferowania. Dla fanów Maca to bezcenny prezent, a dla nowych słuchaczy – okazja, by poznać jego niezwykłą twórczość. Pozostaje pytanie, ile jeszcze ukrytych skarbów z jego archiwum może ujrzeć światło dzienne – jedno jest pewne: Mac Miller nigdy nie zostanie zapomniany a ze mną osobiście zostanie aż do starości, jako dobre wspomnienie starego przyjaciela.

Zachęcam do przesłuchania całej jego twórczości… Nalegam.

Peace and Love ☮️,

Mateusz Stepnicki