Kanye West, Lil Wayne, A$AP Rocky - nowości rapu
NOWOŚĆ Muzyka Rozrywka

Kanye West, Lil Wayne, A$AP Rocky – nowości rapu

8 sierpnia 2024

Kanye West i Ty Dolla $ign w końcu wypuszczają album. Poza tym single, w których znajdziemy bardzo ciekawe współprace. Co warto sprawdzić? Jak zwykle wam o tym opowiem!

Kanye West, Ty Dolla $ign – VULTURES 2 – 2/10

Kanye West, Lil Wayne, A$AP Rocky - nowości rapu

Vultures 2 finalnie wyszło. Trochę czekaliśmy ale w końcu jest. 

Im dłużej słucham tego albumu tym bardziej czuję, że jest to delikatnie nieprzemyślany projekt. Vultures jako (prawdopodobnie jako, bo nie wiadomo czy cała wyjdzie) trylogia. Część pierwsza do mnie nie przemawia, natomiast było na niej kilka ciekawych pozycji. Część druga wypada dla mnie niemal identycznie. Pytanie czy nie lepiej byłoby zrobić jeden solidny projekt zamiast dwóch, a być może nawet trzech rozciągniętych.

Album otwieramy bez szału. W SLIDE instrumental jest przyjemny, Ty Dolla $ign przyjemnie i melodycznie wprowadza do projektu, po czym wchodzi Kanye West, który w nudny sposób kontynuuje, aż doczekaliśmy się wybawienia w postaci powtórzenia się refrenu. Niestety również tak jawi mi się reszta albumu. To znaczy, Kanye nie podołał zadaniu i próbuje się ratować partnerem z duetu lub mnogimi featami. Nie ma wątpliwości, że raper potrafi, natomiast przez ten album czułem jakby przerosło go lenistwo lub brak czasu.

Szczególnie mnie w kwestii wokali Kanye boli utwór 530, który pomijając niezbyt porywający ogół, zawiera również wręcz obrzydliwy fragment, gdzie raper mamrocze mniej więcej ¾ każdego wersu. Mamrocze nawet nie same wersy, które w poprzedniej wersji utworu istniały, a raczej po prostu mamrocze. Tam w tych fragmentach nie ma nawet słów. 

Przechodząc do drugiej części duetu, tu jest stabilniej. Konkretniej, Ty Dolla się zwyczajnie odnajduje, robi ciekawe melodie, chce się go słuchać. Niestety jest zwyczajnie powtarzalny, a co za tym idzie łatwo się nim znudzić. 

Biorąc pod uwagę problemy gospodarzy, oczywistym jest, że featuringi muszą uratować album. Pomijając BOMB, które jest dla mnie zwyczajną pomyłką (powiedzmy sobie szczerze, North West jeszcze nie da się słuchać, a Kanye powinien wiedzieć, że priorytetem działań jego córki powinien być rozwój, nie obecność na albumie ojca – obecność, na którą nie jest gotowa), dostajemy kilka ciekawych gościnek. Najlepiej wypadła tu współpraca z Don Toliverem, Playboiem Cartim i Kodakiem Blackiem, która zaowocowała w dynamiczny FIELD TRIP. Największą robotę robi hipnotyzujący refren Dona, dużo dali od siebie również Carti z Kodakiem. Gospodarze zanikają trochę wśród gości. Niemniej jest to świetny kawałek.

Poza tym możemy usłyszeć chociażby Future’a, Lil Durka, Lil Wayne’a, Young Thuga czy Lil Baby’ego. Każdy z featów wprowadza powiew świeżości, którego gospodarze potrzebują. Mimo to, album jest mocno rozmyty. Bity może i są ciekawe, klimatyczne. Jednak gospodarze zdają się dawać naprawdę niewiele od siebie w kwestii urozmaicania tych produkcji. Future przez dwa występy zrobił znacznie ciekawszy performance niż Kanye przez cały album. Trochę to boli.

Ciężko ocenić co Ye i Ty Dolla zamierzają robić dalej. Jak dla mnie oczywistym jest, że muszą przemyśleć kierunek swoich działań, dać coś od siebie. I postarać się o naprawdę ciekawy album, bo trzecia część, jeżeli w ogóle wyjdzie, nie zapowiada się kolorowo.

Najlepsze kawałki: FIELD TRIP, RIVER, PROMOTION

Szybki przegląd singli:

Big Sean – On Up

Spokojny bit, dynamiczne wersy rzucane niby od niechcenia. Poprzednie single bardziej mi się podobały, to fakt. Niemniej jednak Big Sean kontynuuje swoją passę, a utwór, który nam prezentuje dalej jest tworem jego najwyższej formy.

A$AP Rocky, Jessica Pratt – HIGHJACK

Rocky wraca, album jest coraz bliżej. HIGHJACK przywołuje klimaty LIVE.LOVE.A$AP i daje nadzieję na naprawdę solidny projekt. Dodatkowo ma pazur – raper ponownie zaczepia Drake’a.

Polo G – We Uh Shoot (with Lil Durk)

Świetna współpraca. Tak można to określić w dwóch słowach. Kawałek dynamiczny i emocjonalny, obaj raperzy wymieniają się z dobrym zgraniem, a całość i buja i daje możliwość wczucia się.

Mike WiLL Made-it, Lil Yachty, Lil Wayne – high3r

Obaj raperzy korzystają na klimatycznym bicie od Mike’a. Yachty swoim specyficznym głosem wprowadza trochę hipnotyzujących melodii, natomiast Wayne dorzuca dozę emocji. Całość wypada naprawdę wciągająco.

Autor: Krzysztof Bensari