4x4 czyli nowy singiel Travisa
NOWOŚĆ Muzyka Rozrywka

4×4 czyli nowy singiel Travisa

30 stycznia 2025

Przez ostatnie półtorej roku, od wydania Utopii, Travis Scott siedział cicho. Przynajmniej z solowymi utworami. Ostatni album, był wielkim sukcesem. Być może nie tak wielkim jak Astroworld, natomiast dla mnie projekt z 2018 roku nie jest nawet blisko Utopii.

W końcu jest to świetny projekt o dystopijnym brzmieniu. Klimat wytworzony na przestrzeni 19 utworów jest nie do podrobienia. Produkcja na najwyższym poziomie, mnogie niezwykle wciągające sample, a na dokładkę sam Travis. Travis, który nie tylko ma dopracowane umiejętności i flow, ale też wybitne poczucie przestrzeni w utworach. Każdy pojedynczy dźwięk, każdy adlib czy podbitka, jest idealnie osadzony w konstrukcji utworu – nie jest nazbyt przewidywalny, ale za to czuć, że znajduje się właśnie tam gdzie powinien by zrobić najlepszy efekt. I chodź nie jest to album przepełniony bangerami, których początkowo tak chciałem od tego albumu, uważam, że jest to drugi najlepszy projekt Travisa zaraz po Rodeo.

Od premiery Utopii, musieliśmy czekać półtorej roku. Przez ten czas usłyszeliśmy kilka gościnek, które w moim odczuciu są zwyczajnie średnie. Słaby perfmormance w Parking Lot u Mustarda. Solidna, lecz niewyróżniająca się zwrotka u 21 Savage’a na née-nah. Niezbyt ciekawa zwrotka na Active od Asake.

I tak oto w końcu dostaliśmy solowy singiel.

Kilka dni odkładałem odsłuch nowego wydania. Jednak utwór okazał się Travisem w wersji, którą potrzebowałem. Na start trzeba zaznaczyć, że instrumental mimo swojej prostoty jest bardzo mocny. Dobór trąbek do melodii był bardzo trafiony, w połączeniu z sekcją rytmiczną daje solidny bounce, jednocześnie nie wychodzi to jak zwykłe, chamskie trapisko.

Refren to cudo. Sama konstrukcja rytmiczna jest świetna, hypująca, natomiast absolutnie największą robotę robi wyższy głos połączony z (prawdopodobnie) chorusem. Całość nie tylko rytmicznie ale i brzmieniowo sprawia, że człowiekowi chce się pobujać. A to oznaka dobrego refrenu.

Pierwsza zwrotka kontynuuje podobnym stylem, wszystko po to by na drugą zwrotkę wejść już typowym Travisowym flow. O ile pierwsza część była melodyczna i rytmiczna, tak później raper dodał do tego jeszcze szczyptę dynamiki, która sprawia, że nie da się być znużonym. Jak to zwykle u niego bywa, wiele robią energiczne adliby. 

Biorąc pod uwagę to jak bardzo mi siadł nowy singiel, zastanawia mnie oczywiście czy tego typu płyty możemy się spodziewać w najbliższym czasie? Dobrze by było nie czekać kolejnych 3 lat na album, chciałbym się jak najszybciej dowiedzieć co Travis planuje.

Tymczasem zapraszam do samodzielnego sprawdzenia singla.

Autor: Krzysztof Bensari
Zdjęcie: kadr z teledysku do utworu 4×4