Czy mógłbyś mi opowiedzieć, jak wyglądała twoja przygoda z Uniwersytetem SWPS?
Przed rozpoczęciem studiów dużo czytałem o tym, jak wygląda praca psychologa w Polsce i na świecie. Okazało się, że same studia licencjackie nie dają wystarczających kompetencji, jeśli chodzi o otworzenie swojej własnej praktyki albo znalezienie zatrudnienia w zawodzie. Z tego powodu od razu zdecydowałem się na studia jednolite magisterskie. Kwestia tego, dlaczego SWPS, a nie jakaś inna uczelnia, była spowodowana życiem. Po skończeniu liceum stwierdziłem, że będę robił karierę, a nie szedł na studia, ponieważ byłem z tych osób, które nie lubiły się uczyć. Znalazłem pracę na stacji, ale po ośmiu miesiącach stwierdziłem, że trzeba coś w życiu zmienić. Poczułem, że jednak bez studiów ta ścieżka przyszłej kariery może się trochę zamknąć. Złożyłem dokumenty na Uniwersytet Wrocławski i Uniwersytet SWPS. Chociaż moje wyniki matury nie były najlepsze to udało mi się dostać na Uniwersytet SWPS. Wcześniej pracowałem i oszczędzałem, więc mogłem opłacić czesne za pierwszy rok. Czytałem też dużo opinii o SWPS-ie i pytałem moich znajomych, którzy tam studiowali i wszystko wskazywało na to, że będzie to dobry wybór. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że się nie rozczarowałem.
Co takiego dokładnie mówili twoi znajomi?
Typowo, że to fajne studia, że nie będę się nudził, że prowadzący są okej i w sumie tyle. Rekomendacje znajomych nie muszą być bogate w detale. Bardziej chodzi o to, że mówią to osoby, którym ufasz i dlatego ma to takie znaczenie.
Z tego, co wiem, na psychologii możesz wybrać ścieżkę biznesową, lub kliniczną. Jaki był twój wybór?
Wybrałem ścieżkę kliniczną, ponieważ koledzy i koleżanki z wyższych lat powiedzieli mi, że kompetencje biznesowe można nadrobić, będąc na ścieżce klinicznej, natomiast dużo ciężej jest zdobyć informacje, dotyczące psychologii klinicznej, będąc na biznesowej. Z perspektywy czasu stwierdzam, że i tu, i tu są wartościowe przedmioty, więc uważam, że nie można powiedzieć, że gdzieś jest łatwiej coś nadrobić. Bardziej jest to kwestia tego, gdzie dana osoba się bardziej odnajduje.
No dobrze, a skąd pomysł na sam kierunek? Dlaczego akurat psychologia?
To jest tak, że, jak jesteś po liceum i przychodzi moment wyboru studiów, to się zastanawiasz, co ze sobą zrobić. Dobrze jest patrzeć na to, co ciebie interesuje. W moim przypadku były to rozmowy z ludźmi i komputery, dlatego w tamtym czasie rozważałem pomiędzy psychologią a informatyką. Stwierdziłem, że chyba nie dałbym rady siedzieć cały dzień przed komputerem i dlatego stwierdziłem, że będę swoją ścieżkę kariery kierować w stronę psychologii.
Czy był jakiś moment na studiach, który upewnił cię w tym, że była to dobra decyzja?
Tak, pierwsze wykłady z Panem Profesorem Dolińskim z Psychologii Społecznej. Pamiętam, że wychodziłem z nich, myśląc sobie „wow, ale to jest wszystko ciekawe”. Drugą taką osobą był Pan Profesor Łukaszewski, który prowadził równie ciekawe wykłady, ale niestety już nie uczy na uczelni.
Co się działo na takich wykładach?
Oprócz tego, że siedziało się w ławce z zapartym tchem, to są jeszcze inne rzeczy, które zostają na długo w pamięci. Na przykład Profesor Łukaszewski dbał o porządek na sali i był dosyć wymagający pod tym względem. Podczas pierwszego wykładu poczekał, aż wszyscy usiądą i tak, jak na wykładach bywa, powyciągają jedzenie i picie. Potem powiedział, że człowiek bez jedzenia może wytrzymać dwa tygodnie, bez wody tydzień lub przynajmniej kilka dni, więc my wytrzymamy półtorej godziny na jego wykładzie i że tutaj nie ma jedzenia i picia. Podobnie, jeżeli ktoś się spóźnił i chciał wejść na salę, to on zamykał drzwi i nie można było wejść na wykład spóźnionym. W zamian oferował jedne z najciekawszych wykładów, więc raczej nikt nie miał problemu z zachowaniem jego zasad.
A co z kwadransem studenckim?
Nie było czegoś takiego (śmiech). Pamiętam, że czekał przed salą, wpuszczał wszystkich przed sobą, a ci, którzy pojawiali się za nim, nie mogli już wejść.
Uniwersytet SWPS słynie trochę z tego, że ma pewne niekonwencjonalne sposoby nauczania, doświadczyłeś czegoś takiego?
Myślę, że na każdym uniwersytecie może dziać się coś, co jest postrzegane jako dziwne i inne. Nie przypisywałbym więc tego tylko do instytucji i SWPS-u, a raczej osobom, które prowadzą zajęcia. Jeśli jednak mam tak sobie przypomnieć, to mógłbym opowiedzieć o zajęciach ze Sławkiem Prusakowskim z kompetencji społecznych. Na pierwszych zajęciach mieliśmy się dobrać w pary, w których jedna osoba miała mieć zawiązane oczy, a druga starać się ją prowadzić przez uniwersytet. Chodziło tu o poruszenie kwestii związanych z zaufaniem. Myślę też, że większość zajęć nie była prowadzona według typowego wyobrażenia z którym się spotkałem jeszcze przed rozpoczęciem studiów, że trzeba będzie dużo notować i potem to wkuwać, następnie pisać sesję, a na koniec prowadzący i tak podrzuci kartki i te, które spadną na jakąś stronę, to zdadzą, a inne nie. Nie ma czegoś takiego na SWPS-ie, to na pewno.
Czy był jakiś szczególny element twoich studiów, który cię zainteresował i sprawił, że zajmujesz się teraz tym, co robisz?
W tej chwili jestem na ścieżce badawczej, więc nie jestem terapeutą, ale robię badania psychologiczne. Obecnie pracuję w grancie na Uniwersytecie Jagiellońskim, a na SWPS-ie prowadzi dydaktykę z ćwiczeń metodologicznych. Nie mogę wskazać jednego przedmiotu, który spowodował, że wybrałem tę drogę, ale była to na pewno aktywność kół naukowych, które dość dobrze funkcjonują. Pamiętam, że dowiedziałem się, że istnieje coś takiego, jak Koło Naukowe Synergia i można tam prowadzić swoje badania naukowe. Bardzo mi się to spodobało, zapisałem się i zebrałem swoją ekipę. W tym kole prowadzili nas, pokazywali jak przeprowadzać badania, jak znaleźć na nie środki oraz zapewnili nam opiekę mentorów. Moją mentorką została teraz już Profesor, Pani Katarzyna Canterero. Głównie dzięki niej udało mi się pozyskać dofinansowanie na moje pierwsze badanie, żeby pozyskać reprezentatywną próbę przez zewnętrzny panel badawczy. To było dla mnie niesamowite, że już na pierwszym roku można zrobić badanie i zyskać na nie dofinansowanie. Od tego momentu powoli szedłem w tym kierunku. Profesor Cantarero została też promotorką mojej pracy magisterskiej. To również od niej dowiedziałem się o rekrutacji do pracy przy projekcie badawczym, w którym aktualnie pracuje.
Czy masz jakieś swoje ulubione badanie albo takie, z którego jesteś najbardziej dumny?
Wszystkie badania są ciekawe i trudno przez to wybrać ulubione. To też nie jest tak, że zrobiłem ich niesamowicie dużo. Jestem na tej ścieżce od dwóch lat, ale tak naprawdę mam za sobą rok pracy badawczej, której nawet nie można nazwać w pełni niezależną. W tym czasie zrobiliśmy może osiem badań, więc ciężko jeszcze jednoznacznie wybrać ulubione. Chociaż, gdybym musiał, to powiedziałbym, że chyba byłoby to moje pierwsze badanie.
Na czym ono dokładnie polegało?
W tym badaniu chcieliśmy sprawdzić, czy osoby badane będą wykazywały tendencję do obwiniania rodziców za problemy rozwojowe, które pojawiły się u ich dzieci, jeśli Ci podjęli decyzję o zaszczepieniu swojej pociechy. Aby to sprawdzić, manipulowaliśmy informacjami, które można przeczytać na blogu. Z perspektywy czasu, pod względem metodologicznym, wiele rzeczy zrobiłbym inaczej, ale, to z tym badaniem mam związane największe emocje.
Studiowanie psychologii wydaje mi się bardzo przydatną sprawą nawet w życiu prywatnym, co potwierdziły mi inne osoby, z którymi przeprowadzałam wywiady. Czy masz podobne doświadczenia?
Na pewno większa wyrozumiałość wobec wszelkich ludzkich zachowań. Choć można nałożyć na zdarzenia całą teorię, której się nauczyliśmy, to jednak w pierwszej kolejności większą rolę grają emocje. Dopiero potem następuje analiza tego, co i dlaczego się zrobiło. Teraz pracuję badawczo i mam wrażenie, że gdy już przechodzę do swojego prywatnego życia, to raczej odcinam, niż próbuję używać swoich umiejętności. Czasami wydaje mi się, że myślę jeszcze mniej o ludzkim zachowaniu, niż myślałbym, gdybym na psychologię nie poszedł. Może jest to kwestia odpoczynku. Na pewno nie jest tak, jak myślałem, idąc na
psychologię, że po kilku latach będę w stanie czytać z oczu, z ruchu i z zachowania, co ktoś naprawdę myśli, a co udaje. A nawet gdybym mógł (śmiech), to pewnie bym tego nie robił.
Pozostając w wątku oczekiwań, czy uważasz, że twoje zostały spełnione wobec tego, co miało być zapewnione w programie studiów?
Myślę, że dostałem dużo więcej, niż oczekiwałem i niż mogłem oczekiwać. Jednocześnie uważam, że miałem spore szczęście do ścieżki kariery, jaką obrałem, jeśli chodzi o oferty, jakie były w tamtym czasie i to, kto uczył. To, co oferuje SWPS to możliwości. Jeśli ktoś czegoś chce, to nawet nie musi być w tym jeszcze dobry. Chęci i zaangażowanie wystarczą, , a z czasem otworzy się pełno możliwości.
Masz za sobą dużo osiągnięć – studia doktoranckie, granty… Powiedz mi, jakie jest sekret sukcesu na SWPS-ie?
Największy sekret to coś, co może nie wpada jako pierwsze do głowy. Jest to wybór tego, kto będzie twoim mentorem lub mentorką. Mając kontakt z taką osobą, która jest na tej samej ścieżce kariery, ale już kilka szczebli wyżej, zyskujesz coś bardzo wartościowego. Dostajesz aktualne informacje o tym, co się dzieje w świecie i co warto robić a czego nie. Drugą kwestią jest to, że jest to doświadczenie, które ciebie ukierunkowuje. Można podążać śladami tej osoby i pytać jej o pomoc, kiedy napotka się wszelkiego rodzaju trudności.
Co byś w takim razie poradził osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę na Psychologii na SWPS-ie?
Na pewno bycie zaangażowanym w to, co ich interesuje. Uważam, że nie tyle z inteligencji i kompetencji, ile z ciekawości i motywacji biorą się przyszłe efekty. Jeśli ktoś coś lubi robić i ma z tego frajdę, to zdecydowanie jest to kierunek do rozwijania. Myślę, że jeżeli jest to związane z psychologią, to na SWPS-ie nie powinno być problemu z tym, żeby rozwijać swoją pasję.
Wywiad przeprowadziła Małgorzata Kujawa z Jakubem Michalikiem, absolwentem z 2023 roku na kierunku Psychologia Kliniczna na Uniwersytecie SWPS we Wrocławiu. Obecnie prowadzi badania naukowe w grancie na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz prowadzi dydaktykę z ćwiczeń metodologicznych na Uniwersytecie SWPS.