Wydany w sierpniu 2018 roku Swimming to moim zdaniem najbardziej introspektywny i dojrzały album w karierze Maca Millera, w którym zerka w głębię samego siebie i się z nami nią dzieli. Po burzliwym okresie w jego życiu – rozstaniu z Arianą Grande i problemach z nałogami – odnalazł nowy kierunek, przelewając swoje emocje w muzykę, co zdarzyło mu się już wcześniej ale nigdy w takim stopniu. Nie jest to płyta pełna buntu czy gniewu, a raczej akt pogodzenia się z rzeczywistością i akceptacji własnych słabości, które każdy z nas, nawet utalentowany Mac Miller ma.
Swimming to brzmieniowa podróż przez gładkie, jazzowe instrumentale, powolne, precyzyjne basy i ciepłe syntezatory, które tworzą hipnotyzującą atmosferę, zarówno jak i pomimo ciężkich poruszanych tematów; kojące poczucie ulgi i opatrunku . W takich utworach jak „Come Back to Earth” czy „Self Care” Mac otwarcie mówi o swoich zmaganiach, ale zamiast tonąć w rozpaczy, próbuje odnaleźć spokój (‘I was drownin’ now I’m swimming’). Z kolei „2009” to piękne, niemal medytacyjne spojrzenie wstecz – refleksja nad własną drogą i zmianą, jaka zaszła w artyście, ale również liryczne gdybanie nad innym jutrem i stawianie sobie pytania, czy było warto.
Ten album to nie tylko zbiór piosenek, ale spójna opowieść o poszukiwaniu równowagi i nadziei pomimo trudności oraz uzależnień. Malcom nie próbuje udawać, że wszystkie jego problemy zniknęły, ale akceptuje je i nie zbywając ich, uczy się z nimi żyć. Swimming to ponadczasowy dowód na to, jak bardzo artysta dojrzewał, jak wielki miał potencjał w możliwej dla niego przyszłości i niestety, ostatnia pełnoprawna wiadomość od Malcoma McCormicka do świata – szczera, refleksyjna i pełna emocji, które jeszcze długo będą odbijać się echem wśród fanów na całym świecie. Na pewno na moich słuchawkach będą wybrzmiewać jego utwory, aż do utraty słuchu.
Most Dope 🤙
Peace and Love ☮️,
Autor: Mateusz Stepnicki
Zdjęcie: okładka albumu Swimming